W 1977 Yves Saint Laurent wprowadza Opium: przełomowe perfumy. Rewolucja we flakonie. Nowa idea kobiecości: namiętna, prowokacyjna, uzależniająca. W 2014 roku spuścizna i śmiałość kultowego Opium nadal zadziwiają: francuski dom mody przedstawia Black Opium, na nowo odkrywając uzależnienie w nowym, współczesnym świetle, zmieniając kształt dla współczesnej kobiety.
Nowoczesna, młoda i żywa interpretacja uzależnienia. YSL Black Opium, zapach jak zastrzyk adrenaliny, energii niezbędnej do życia coraz intensywniejszego. Aby uczcić świąteczny sezon, Yves Saint Laurent oferuje szaloną odmianę świątecznego klasyka: kultowy flakon Black Opium jest teraz ozdobiony najdzikszym nadrukiem YSL: Kocim, musującym Babycat. Tak samo odważnym i efektownym jak jego ambasadorka: Zoe Kravitz.
Nowy flakon kolekcjonerski zawiera najlepiej sprzedającą się oryginalną wodę perfumowaną French Maison Black Opium YSL z charakterystyczną mieszanką czarnej kawy, białych kwiatów i kremowej wanilii o rozgrzewającym i zmysłowym zapachu, stworzoną przez Marie Salamagne, Nathalie Lorson, Oliviera Crespa i Honorine Blanc. Dla wielu to zniewalający kwiatowy zapach gourmand, podkręcony przedawkowaniem czarnej kawy, dla zastrzyku adrenaliny. Energia i zmysłowość połączona z wyjątkową krawędzią YSL. Charakterystyczny akord czarnej kawy w połączeniu z kremową wanilią, wzbogaconą miękkością białych kwiatów i kwiatu pomarańczy na bazie paczuli i kojącego białego piżma, tworzy kobiece perfumy, które (podobno) urzekają swoim śladem.
Yves Saint Laurent Black Opium Baby Cat należy do tej kolekcji i jest dostępny w czarnej lakierowanej butelce z jaskrawoczerwonym zwierzęcym nadrukiem z cekinami (z różowym kolorem esencji widocznym przez środek błyszczącego flakonu). Ta kolekcjonerska edycja reprezentuje pewną siebie i odważną kobietę, która ucieleśnia nowego ducha francuskiego Maison, może też być dobrym pomysłem na prezent.
Jak używać? Aby uzyskać intensywność światła: rozpyl chmurę wokół głowy i ramion, pozwól zapachowi delikatnie opaść wokół ciebie. Dla średniej intensywności: spryskaj całe ciało w kształcie litery Y, zaczynając od jednego ramienia, a kończąc na drugim. Jeśli nosisz biżuterię, jest to świetna alternatywa dla spryskiwania szyi. Dla zwiększenia intensywności: nałóż perfumy bezpośrednio na punkty tętna i/lub gorące punkty (nadgarstek, wewnętrzna część łokcia i dolna część szyi). Tutaj temperatura twojego ciała sprawi, że aromat w pełni się rozwinie i pozostawi trwały ślad. Uwzględnij ramiona i plecy, aby zintensyfikować ślad zapachu.
Geneza YSL Black Opium
Jeśli jest coś, co na dłuższą metę może zaszkodzić perfumerii, nie będą to zwykli podejrzani o drakońskie przepisy lub astronomiczne ceny. Śmierć perfum nadejdzie wraz z nieustanną homogenizacją w sektorze rynku masowego. Branża perfumeryjna produkująca nowe perfumy w tym sektorze odrzuciła kreatywność i promowała grupę fokusową. Gromadząc przeciętnych użytkowników perfum i wpuszczając ich w proces twórczy, tworzą perfumy, które boją się być czymkolwiek, ale nie obrażają żadnej wrażliwości. Powoduje to również, że wszystkie z nich pachną tak samo, dzięki recyklingowi starszych tropów z bardziej ambitnych wcześniejszych wydań. Ostateczna decyzja o tym, co trafi do butelki, nie pochodzi od dyrektora kreatywnego z konkretną wizją. Zamiast tego pochodzi z uśrednienia wyników ankiet i wybrania tego, który najbardziej przemawia. Z wyjątkiem tego, że wszystkie wielkie perfumy, jakie kiedykolwiek istniały, zawsze odważnie mówiły o tym, czym one były, i prowokowały publiczność, by przyszła do nich zamiast na odwrót. Jednymi z pierwszych perfum, które to robiły, było Yves Saint Laurent Opium z 1977 roku. Jeśli istniały zapachy z epoki disco, Opium, to właśnie te. Ponieważ tak wiele kobiet je nosiło, było wiele poranków po wieczornym wyjściu, kiedy można było poczuć słodkie nuty bazy z wanilią na ubraniach. Opium przez lata wyznaczało trendy.
2015 roku pojawił się nowy flanker YSL Black Opium, który jak twierdził komunikat prasowy, jest to opium dla współczesnej rockowej laseczki. Kampania reklamowa przedstawia modelkę Edie Campbell wyglądającą bardzo jak Joan Jett podczas rozpylania czarnego opium. Z wyjątkiem tego, że młodsze pokolenie ma zwyczaj wyglądać na niewzruszone czymkolwiek, o czym świadczy wyraz twarzy pani Campbell graniczący z apatią. To prawie tak, jakby nad jej głową powinna pojawić się bańka myśli : „To jest szybki dolar”. Właściwie można uznać to za niestosowność. Jednak coś jeszcze bardziej złowrogiego wzbudziłoby większy niepokój. Dyrektor Kreatywny Yves Saint Laurent Hedi Slimane opublikowała na Twitterze informację, jakoby wyrzekała się jakiegokolwiek zaangażowania w tworzenie YSL Black Opium. Kto pilnował sklepu? Nie wiadomo, ale po noszeniu Black Opium solidnie czuje się produkt tysiąca grup fokusowych.
Grupie czterech perfumiarzy przypisuje się Black Opium, Honorine Blanc, Olivierowi Cresp, Nathalie Lorson i Marie Salamagne. To świetny zespół artystów, którzy pozostawieni samym sobie pod odpowiednim kierownictwem kreatywnym mogliby stworzyć wspaniałe perfumy „Rock Chick”. To, co stworzyli, jest czymś ogólnym z aspektami setek owocowo-kwiatowych i gourmandowych z przeszłości, połączonych razem w coś, co boi się stanąć w obliczu czegokolwiek z obawy przed obrazą.
Black Opium YSL otwiera się różowym pieprzem, bardzo słodką mandarynką i chrupiącą gruszką w połączeniu z mimozą. Jest to nowoczesne, owocowo-kwiatowe terytorium, po którym depcze się po raz enty. W końcu ewoluuje w kierunku mdłej próby kawy, wanilii i paczuli zamiast cedru. Czyste, leśne terytorium dla smakoszy, wielokrotnie wcześniej spotykane. Kreacja ma 10-12 godzinną żywotność i niesamowitą siatkę, prawdopodobnie jedyną rzeczą, jaką dzieli z oryginałem. Black Opium to niezłe perfumy.
Sa to bezpieczne perfumy. Zapach zaprojektowany za pomocą środków społecznościowych, aby przemówić do wielu osób. Jest pozbawiony charakteru i tak nudny, jak pani Campbell wygląda w reklamie. Jeśli dyrektorzy kreatywni dla projektantów nie będą mieli możliwości zastosowania swojej wizji marki w zapachach noszących to nazwisko projektanta, będzie to działać jak Continental Drift, na odwrót, a każda nowa wersja w końcu będzie pachnieć tak samo, tworząc olfaktoryczną Pangeę. Jako ktoś, kto kochał sposób, w jaki oryginalne Opium definiowało moment w czasie za pomocą zapachu, smutno jest widzieć, jak szansa na Black Opium została zmarnowana dla bezpieczeństwa.